Sport był ze mną, zanim jeszcze nauczyłem się pisać. Najpierw piłka, potem siłownia, bieganie, eksperymenty z dietą, suplementami, regeneracją. Przerobiłem wszystko: od kurczaka z ryżem, przez 5 treningów w tygodniu, aż po wypalenie i szukanie sensu w tym całym „zdrowym stylu życia”.
Z czasem zrozumiałem jedno: zdrowie to nie projekt na lato. To system, który ma działać, kiedy masz deadline, dzieci, firmę, zmęczenie i milion rzeczy na głowie.
Dziś pomagam ludziom ogarniać zdrowie na poważnie – ale bez fanatyzmu i bez spiny. Łączę wiedzę z dietetyki, psychologii i biohackingu z realnym życiem. Bez magicznych rytuałów. Bez zakazów. Bez pieprzenia, że „musisz chcieć bardziej”.
Dziś pomagam ludziom ogarniać zdrowie na poważnie – ale bez fanatyzmu i bez spiny. Łączę wiedzę z dietetyki, psychologii i biohackingu z realnym życiem. Bez magicznych rytuałów. Bez zakazów. Bez pieprzenia, że „musisz chcieć bardziej”.